czwartek, 9 lutego 2012

Faworki (Chrust)


Lekkie jak piórko, kruche, rozpływające się w ustach. Choć wymagają nieco pracy, wysiłek się opłaca. Czy jest ktoś, kto ich nie lubi? :)

Chrusty mojej mamy

1,5 szklanki mąki
4 żółtka
ok. 130ml śmietany
szczypta soli
kieliszek spirytusu

tłuszcz do smażenia (olej, smalec lub Planta)
cukier puder do posypania

Z podanych składników zagnieść elastyczne ciasto (jak na pierogi). Następnie wybić je energicznie wałkiem przez kilka minut, co jakiś czas składając na pół.
Wałkować możliwie jak najcieniej. Radełkiem wycinać paski. Na środku każdego paska zrobić niewielkie nacięcie wzdłuż, przez które przewlec jeden koniez faworka.
W dużym i szerokim garnku rozgrzać tłuszcz. Smażyć faworki z obu stron na lekko złoty kolor. Osuszyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.
Po przestygnięciu układać na talerzu i posypywać cukrem pudrem.
Zaprosić gości, zrobić herbatę i zjadać.
Smacznego!

Brak komentarzy: